Tym razem gniazdo znajdowało się w drzewie, kilkadziesiąt metrów od zabudowań. Używanie światła na zewnątrz przez mieszkańców było niemal niemożliwe, ponieważ owady natychmiast do niego leciały. Niedaleko znajdował się również sklep i droga dzieci do szkoły. Dodatkowo owady atakowały kobiety, który pracowały na okolicznym polu. Gniazdo znajdowało się w drzewie i jego usunięcie było utrudnione. Ratownicy w specjalnych kombinezonach przy użyciu środka chemicznego w znacznej części usunęli gniazdo, reszta zapadła się do wnętrza drzewa.
Po zakończeniu działań zastęp wrócił do strażnicy.