Świątynia od jakiegoś czasu zabezpieczona jest systemem alarmowym, który ma ostrzegać w razie pożaru, lub tylko zadymienia. Po podpaleniu podobnej świątyni przez satanistów w nieodległym Motyczu, w Wojciechowie wolą dmuchać na zimne. Kiedy więc zadziałał system ostrzegawczy, do akcji ruszyły: miejscowa OSP KSRG Wojciechów, PSP Bełżyce 2 pojazdy (w tym zwyżka), OSP Wojciechów Kol. Pierwsza. Zastęp z Wojciechowa: Marcin Jośko - dowódca, Piotr Grzybek - kierowca, Patryk Moroz, Jakub Kucharski, Paweł Mirosław. Alarm na szczęście okazał się fałszywy.