Zgłoszenie mówiło nam, że będziemy musieli przeprowadzić resuscytacje krążeniowo-oddechową jednak po dojechaniu na miejsce zdarzenia okazało się, że poszkodowany miał napad epilepsji.
Nasze działania aż do momentu przyjazdu karetki polegały na ochronie głowy poszkodowanego przed obrażeniami, podaniu tlenu oraz na wsparciu psychicznym mężczyzny.
W tym czasie w Konstantynowie nie było wolnej karetki...