Po dojeździe na miejsce okazało się, że w budynku panuje bardzo duże zadymienie i prawie zerowa widoczność. Pierwsze działania polegały na wprowadzeniu dwóch rot w aparatach ochrony dróg oddechowych w celu znalezienia źródła pożaru.
Pierwsza rota przeszukiwała piętro budynku, natomiast druga parter. Ze względu na duże rozmiary budynku oraz bardzo dużą ilość pomieszczeń i zakamarków poszukiwania trwały kilkanaście minut.
W końcu udało się zlokalizować ogień, okazało się, że w garażu znajdujcym się na samym końcu budynku zapalił się pojazd elektryczny typu "melex". Ogień został szybko ugaszony. Udało uratować się sprzęt o wartości kilkunastu tysięcy złotych. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
Działania trwały do godziny 21.