Po dojeździe na miejsce okazało się, że na środku stawu stoi łabędź potrzebujący pomocy.
Nasze działania polegały na zwodowaniu łódki i dotarciu do "poszkodowanego". Do tego celu użyliśmy bosaków, które służyły za lodołamacze, gdy byliśmy już blisko, ptak się przestarszył i sam wyrwał się z lodu.
Łabędź popatrzył na nas zdziwiony i odleciał