OSP Udanin
5-ta rocznica (17.02.2009) katastrofy śmigłowca LPR na terenie Gminy Udanin.

5-ta rocznica (17.02.2009) katastrofy śmigłowca LPR na terenie Gminy Udanin.

(17.02.2009r.)Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Wrocławia lecący do karambolu na autostradzie A4 w pobliżu miejscowości Budziszów Wielki uległ wypadkowi. Śmierć poniosło dwóch członków załogi, trzeci w stanie ciężkim został zabrany do szpitala. W poszukiwaniach Mi-2 brały udział m.in. inne śmigłowce LPR oraz policyjny.

Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Mi-2 z Wrocławia (Ratownik 13), który uległ wypadkowi, został wezwany na miejsce karambolu w pobliżu miejscowości Budziszów Wielki (powiat jaworski, dolnośląskie) na autostradzie A4. Do karambolu doszło tuż po godzinie 7 rano. Śmigłowiec miał zabrać potrzebującą pomocy kobietę w ciąży. Na pokładzie była trzyosobowa załoga: pilot, lekarz i pielęgniarz. Jak mówi rzecznik straży pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak, rozbitą maszynę zlokalizowano po ponad godzinie poszukiwań w pobliżu miejscowości Jarostów, nieopodal zabudowań. W akcji ratowniczej brały udział śmigłowce LPR z innych baz, do których potem dołączył śmigłowiec policyjny z KWP Wrocław oraz 12 jednostek PSP i 60 policjantów. W okolicy miejsca zdarzenia panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne, m.in. gęsta mgła, ograniczająca widoczność (nawet do 10 m) i utrudniająca odnalezienie śmigłowca. W rejonie poszukiwań zalegało też bardzo dużo śniegu. Początkowo podczas poszukiwań utrzymywany był kontakt telefoniczny z jednym z członków załogi (lekarzem), który o godzinie 7.48 wezwał pomoc łącząc się z numerem ratunkowym. Lekarz poinformował, że dwóch członków załogi jest nieprzytomnych, a on sam ma uraz kończyny. Dzięki namierzeniu sygnału z telefonu komórkowego lekarza, zlokalizowano rejon wypadku. Śmigłowiec odnaleziono około godziny 9.10.

Jak powiedział dyrektor LPR Robert Gałązkowski, z powodu problemów z dotarciem na miejsce wypadku ekip naziemnych, podjęto decyzję o zadysponowaniu trzech śmigłowców z innych, pobliskich baz LPR. Były to Mi-2 z Zielonej Góry (który dotarł jako pierwszy), Poznania i Gliwic (po starcie został odwołany). Gałązkowski dodał, że wstępna analiza warunków atmosferycznych w rejonie zdarzenia wykazała, że pozwalały one na wykonanie lotu przez śmigłowiec ratowniczy z Wrocławia. Podczas późniejszej konferencji prasowej potwierdził, że decyzja o starcie wrocławskiego Ratownika 13 była słuszna i właściwa.

Według informacji potwierdzonych przez dolnośląską policję, w wyniku wypadku Mi-2 dwóch członków załogi poniosło śmierć. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało, że są to pilot Janusz Cygański oraz pielęgniarz Czesław Buśko. Doświadczeni, wieloletni pracownicy LPR, zginęli spiesząc z pomocą innym. Trzeci członek załogi ratowniczego śmigłowca – lekarz Andrzej Nabzdyk – w stanie ciężkim został śmigłowcem przetransportowany do szpitala wojskowego we Wrocławiu. Trafił na oddział intensywnej terapii z urazem głowy, brzucha, twarzy, kończyn dolnych (złamanie obu kończyn dolnych). Został zoperowany.
Miejsce wypadku zabezpieczało około 100 policjantów, byli też strażacy, którzy przeprowadzili neutralizację paliwa wyciekającego ze zniszczonego śmigłowca. Policja zaoferowała pomoc psychologiczną rodzinom ofiar wypadku. Do badania okoliczności tragicznego zdarzenia przystąpiła Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Straż pożarna została poproszona o udzielenie pomocy biegłym, m.in. poprzez oświetlenie miejsca zdarzenia. Z wstępnych ustaleń komisji wynika, że warunki pogodowe były czynnikiem mającym zdecydowanie wpływ na zaistnienie wypadku. Mogło go spowodować nagłe załamanie pogody, do jakiego doszło w okolicach miejsca zdarzenia, gdzie panowały znacznie gorsze warunki niż we Wrocławiu w chwili startu śmigłowca.

W Polsce istnieje 17 stałych baz HEMS (Helicopter Emergency Medical Service – Śmigłowcowa Służba Ratownictwa Medycznego) i jedna sezonowa, uruchamiana w okresie wakacyjnym. Stacjonują w nich należące do LPR śmigłowce Mi-2 Plus, wyjątkiem jest Warszawa dysponująca nowoczesnym śmigłowcem Agusta 109E Power. Mi-2 nie są dopuszczone do lotów w warunkach nocnych – zależnie od pory roku ich załogi dyżurują od wschodu słońca lub od godziny 7 do 45 minut przed zachodem słońca lub godziny 20 (Agusta – 24 godziny na dobę). W skład załogi wchodzą trzy osoby: pilot, lekarz i ratownik (ratownik medyczny lub pielęgniarz). Według danych LPR, gotowość śmigłowców Mi-2 do startu wynosi 4 minuty w przypadku działania w promieniu 60 km oraz 15 minut przy działaniu w promieniu 100 km. Przy działaniu w promieniu powyżej 100 km gotowość do startu wynosi do 30 minut.

Jak mówi dyrektor Gałązkowski, w sierpniu na wyposażeniu LPR ma pojawić się pierwszy z 23 zakupionych nowych śmigłowców Eurocopter EC135. Do końca roku będzie ich sześć, posłużą do rozpoczęcia szkolenia lotniczego na nowym typie. Eurocoptery sukcesywnie będą zajmować miejsce wycofywanych Mi-2. Do grudnia 2010 r. zamówienie ma zostać zrealizowane w całości.


Sławomir Kasjaniuk

Dołącz do nas
Google+