Po tygodniu prawie letniej pogody sobota okazała się prawdziwym dniem z przysłowia - "w marcu jak w garncu". Po między chwilowymi przejaśnieniami następowały załamania pogody, wiał bardzo silny wiatr i padał zimny deszcz. Tak jak wskazuje nazwa spływ ten był spływem twardzieli. Z kronikarskiego obowiązku podaję, że w spływie wystartowało 60 - ciu płetwonurków, nasze barwy broniło czterech ratowników (D. Iwaniec , A. Ziemba , Ł. Makowski i A. Grzybowski). Do przeplynięcia mięli 4 km. Darek po wspaniałym występie zajął najgorsze bo czwarte miejsce. Na zakończenie imprezy w restauracji Bursztynowa odbył się uroczysty obiad, oraz rozdanie pamiątkowych medali oraz nagród.