Zgłoszenie o pożarze przy ulicy Hubala dotarło do strażaków około 5 nad ranem. Płonęła kawalerka na szóstym piętrze wieżowca. "Paliło się przy lodówce. Przyczyną mogło być zaprószenie ognia lub zwarcie instalacji" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Piotr Woźniakiewicz, z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Polkowicach.
Z wieżowca ewakuowano 55 osób. "Dziewięć osób, które gorzej się poczuły przewieziono do szpitala" - poinformował strażak. Dodał, że w akcji gaśniczej uczestniczyły cztery zastępy strażackie. "Spaliło się wyposażenie mieszkania. Straty oszacowano na około 20 tysięcy" - wyjaśnił Woźniakiewicz.
Już wcześniej byli w tym bloku
Jak się okazało, strażacy byli w wieżowcu w którym doszło do pożaru także kilka godzin wcześniej. Około godziny 3.30 dostali bowiem zgłoszenie o zadymieniu klatki schodowej. "Na miejsce pojechały wówczas dwa zastępy strażackie. Pomieszczenia zostały sprawdzone i przewietrzone. Strażacy użyli kamer termowizyjnych, by sprawdzić czy nie ma zarzewi ognia. Ognia nie było. Działania zostały zakończone" - poinformował rzecznik polkowickich strażaków.
Źródło: tvn24.pl