Idea tworzenia ochotniczych straży pożarnych zrodziła się z potrzeby ochrony mienia i ludzi przed żywiołem ognia. Pierwsze zorganizowane formy czynnej obrony w tej mierze mieszkańcy Wielkopolski podejmowali samorzutnie. Przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XIX wieku to okres rozwoju OSP na naszym terenie. Do roku 1900 działało ponad 60 jednostek w miastach i większych miejscowościach.
Częste klęski żywiołowe nasunęły także dolszczanom myśl utworzenia organizacji, która niosłaby pomoc zagrożonemu społeczeństwu. Z tej przyczyny zwołano pierwsze zebranie organizacyjne w maju 1899 roku. Zainicjował je ówczesny burmistrz miasta - Ciesielski. który następnie został prezesem i naczelnikiem nowo utworzonej jednostki, liczącej wtedy 30 członków.
Ćwiczenia pod kierunkiem naczelnika OSP odbywały się na dziedzińcu szkolnym i bazowały na sprzęcie Zarządu Miejskiego. Na własne urządzenia gaśnicze jednostka pozwoliła sobie dopiero w 1901 roku, kiedy to na Wystawie Przemysłowej w Poznaniu zakupiono ręczną sikawkę. Środkiem, którym się przemieszczano były konie z wozem umożliwiającym przewóz sprzętu do pożaru albo na zawody i ćwiczenia strażackie. Końmi służyli kolejno gospodarze, którzy mieli wcześniej wytyczony szczegółowy harmonogram i według niego zobowiązani byli wspomagać miejscową straż.
W 1901 roku od Zarządu Miejskiego jednostka otrzymała drewnianą strażnicę, stojącą na miejscu obecnej, a którą w 1907 roku zaczęto powoli przebudowywać i modernizować. Niektórzy strażacy byli żołnierzami na frontach I wojny światowej 1914 - 1918, uczestniczyli w Powstaniu Wielkopolskim 1918 - 1919r. oraz wojnie bolszewickiej w 1920r.
W 1922 roku prezesem i naczelnikiem dolskiej OSP został ówczesny burmistrz - Józef Burdajewicz, rozstrzelany przez Niemców w Książu Wlkp. w 1939 roku. Swą funkcję pełnił z wielkim zaangażowaniem, wykazując przy tym niezwykłą aktywność we włączaniu jednostki pożarniczej w życie społeczne Dolska. We wspomnieniach mieszkańców pozostaje jako człowiek światły, sprawiedliwy i niezwykle oddany środowisku.
Za kadencji prezesa Józefa Burdajewicza zakupiono pierwszy sztandar, który uroczyście poświęcono 6 maja 1929 roku podczas obchodów 30-lecia istnienia organizacji. W tym też okresie w pracy na rzecz straży wyróżnili się następujący druhowie: Stefan Dębiecki, Stanisław Ochocki, Kazimierz Rubach, Jan Wiśniewski, Ignacy Buliński, Józef Chmielewski, Stanisław Tomczak, Ludwik Grzegorczyk, Walenty Krohmschmidt oraz inni członkowie, którzy następnie brali czynny udział w organizacji do wybuchu II wojny światowej.
W okresie okupacji hitlerowskiej straż pożarna w Dolsku nadal funkcjonowała skupiając w swych szeregach ok. 40 członków, z czego większość jednak stanowili Niemcy. Oni to właśnie byli odłamem Policji, podlegającej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. W owym czasie OSP była jednostką porządkową. Oznaczało to, że nie posiadała zarządu, a władze kontrolną nad jej działalnością sprawował jedynie niemiecki komendant. Polakom zaś uczestnictwo w ćwiczeniach dawało doskonałą możliwość grupowego kontaktu i dzielenia się myślą o wyzwoleniu ojczyzny.
Za sprawą Niemców w 1942 roku OSP została zmotoryzowana. Z Rzeszy przywieziono do Dolska nowy wóz bojowy marki Nec z przyczepą i motopompą - pierwszym jego kierowcą został Aleksy Jasik.
Podstawowym zadaniem strażaków w okresie II wojny światowej było niesienie pomocy ludziom zagrożonym przez ogień, a także wspomaganie oddziałów wojskowych przy porządkowaniu zniszczeń. Dolska jednostka OSP wyjeżdżała często do Poznania, by usuwać szkody powstałe w wyniku nalotów alianckich. We wspomnianych - Edmunda Wybieralskiego, szczególnie pozostawiły ślad trzy wyjazdy w 1944 roku: w okresie Bożego Narodzenia, Wielkanocy i Zielonych Świątek, kiedy to państwa sprzymierzone uderzyły w niemiecką fabrykę samolotów. Należy w tym miejscu również zaznaczyć, iż Niemcy w okresie okupacji wyposażyli dolską straż w rozmaity sprzęt gaśniczy oraz zadbali o pełne umundurowanie sekcji. Pod koniec stycznia 1945 roku miejscowa jednostka została jednak pozbawiona wozu pożarniczego, ponieważ posłużył on niemieckiemu burmistrzowi Koppemu za transport podczas ucieczki przed wojskami sowieckimi. Wraz z wozem zaginęła znajdująca się tam motopompa i drobny sprzęt gaśniczy. Nie odnaleziono też sztandaru organizacji.
Po wyzwoleniu ojczyzny działalność OSP została wznowiona 18 lutego 1945 roku. W owym okresie dolska straż posiadała znikome wyposażenie. Pozostała bowiem tylko jedna sikawka ręczna i niewiele sprzętu drobnego, co było niewystarczającym zabezpieczeniem podczas udziału w gaszeniu pożarów. Ciągle starano się o powiększenie zasobności strażnicy, ale stało się to możliwe dopiero w 1946 roku. Wtedy organizacja sprzedała sikawkę, aby pieniądze dołożyć do zakupu wozu strażackiego marki Steyr wraz z motopompą ZW-2, popularnie zwaną dekawką. Od tej pory ćwiczenia odbywały się na rynku w Dolsku, na terenie niedaleko cmentarza parafialnego oraz na ul. Pocztowej, naprzeciw parku miejskiego. Wznowiono również coroczne powiatowe zawody strażackie.
W rok przed kolejnym jubileuszem ze składek członkowskich oraz darowizn obywateli Dolska zakupiono sztandar organizacji. Jego uroczyste wręczenie miało miejsce 6 maja w sali Domu Parafialnego, a aktu poświęcenia dokonał ks. Dziekan - Leonard Kurpisz. Tuż przed obchodami 50-lecia istnienia OSP w Komendzie Straży Pożarnej w Poznaniu został zakupiony samochód strażacki Star-20.
Posiadany wówczas sprzęt nie mógł pomieścić się w istniejącej wtedy strażnicy, toteż powstałą inicjatywa jej rozbudowy. Pomoc w uzyskaniu materiałów otrzymano z Powiatowej Komendy Straży Pożarnej, ale prace budowlane dolscy strażacy wykonali w 60% w czynie społecznym. Zmodernizowana strażnica została oddana do użytku w 1950 roku.
W maju 1962 roku rozpoczyna działalność sekcja młodzieżowa OSP. Decyzją zarządu młodzi strażacy ćwiczą dwa razy w tygodniu. Lipiec tego samego roku to czas kolejnego remontu strażnicy - dookoła wieży założono rynny oraz pomalowano drzwi i okna. W sierpniu strażacy dokonują przeglądu stanu wodnego miasta i postulują zbudowanie stanowisk wodnych na jego przedmieściach.
Rok 1974 ma szczególne znaczenie dla jednostki w Dolsku. Organizowany jest bowiem jubileusz 75-lecia istnienia OSP. Podczas obchodów święta - 23 czerwca organizacji zostaje wręczony nowy sztandar zakupiony ze składek członkowskich oraz ze środków pochodzących ze zbiórki mieszkańców Dolska.
W roku 1985 po kasacji Stara-20 straż dostała przydział na samochód bojowy, ale warunkiem jego otrzymania było rozbudowanie strażnicy. Starania o wsparcie finansowe w Urzędzie Miasta i Gminy nie przyniosły rezultatu i dlatego wspomnianego samochodu nie odebrano. Zamiast niego dolskiej straży przydzielono Żuka z wyposażeniem, co jednak nie było szczytem marzeń jednostki.
Na początku lat 90 Urząd Miasta i Gminy w Dolsku nawiązał kontakty z holenderską Gminą Peize. W wyniku obustronnego porozumienia dolska straż otrzymała od przyjaciół z Holandii samochód marki Mercedes z wyposażeniem i motopompą na przyczepie. Przekazanie wozu miało miejsce 5 maja 1992 roku. Tego dnia odbył się szereg pokazów m.in. już na otrzymanym sprzęcie, także z udziałem młodzieżowych drużyn pożarniczych z Dolska.
W owym czasie straż liczyła 18 członków czynnych i 26 wspierających. Działała także 9-osobowa młodzieżowa drużyna pożarnicza. Na wyposażenie składał się Mercedes z motopompą na przyczepie, trzy inne motopompy, Żuk z osprzętem oraz drobne urządzenia gaśnicze. W dalszym ciągu odczuwało się braki umundurowania, wyposażenia sekcji ćwiczących oraz oprzyrządowania do ratownictwa przy wypadkach.
Mimo rozmaitych niedogodności jednostka była przygotowana do brania udziału w różnych akcjach gaśniczych, zawodach i pokazach. Zaznaczała także czynnie swą obecność w życiu społecznym Miasta i Gminy Dolsk.
W 1996 roku od przyjaciół z Holandii otrzymano sprzęt do ratownictwa podczas wypadków drogowych, który znacznie wzmocnił wyposażenie jednostki. W ciągu kilku lat działalności nawiązano także kontakty przyjacielskie z jednostką OSP Borek Wlkp. Współpraca ta polega głownie na wspólnym uczestniczeniu w różnych zawodach i pokazach sprawności i gotowości bojowej oraz ratownictwa drogowego.
W ciągu 110 lat istnienia OSP Dolsk przechodziła okresy sukcesów i niepowodzeń. Był czas radości i czas żałoby, jednak nawet okupacja hitlerowska nie przerwała działalności jednostki, która w niezwykle trudnych warunkach niosła szlachetnie pomoc drugiemu człowiekowi. Wśród członków OSP było wielu, którzy ponieśli śmierć w obronie ojczyzny i przyczynili się do rozsławienia jej imienia. Byli i są też tacy, którzy przez cały czas wyróżniali się w wykonywaniu obowiązków, dając swym rodzinom powód do dumy. Rangę strażaków podkreśla służba w każdych warunkach, a trud jaki ponoszą w walce z żywiołem zasługuje na najwyższe uznanie każdego z nas.