Historia OSP w Turkowach.
W dniu 14.01.1945r rusza znad Wisły ofensywa, nazywana później ofensywą styczniową. W wyniku działań wchodzących w jej skład wojsk, dochodzi do wyzwolenia całego powiatu kępińskiego. Prawie nigdzie jednak nie dochodzi do większych walk z wycofującymi się oddziałami niemieckimi.
Na terenie naszego powiatu dochodzi jedynie do kilku potyczek a najbliższe większe walki toczyły się koło Domasłowa i Szczęścia gdzie zginęło około 30 żołnierzy obu walczących stron. Po wojnie na cmentarzu Turkowskim pochowanych zostało we wspólnym grobie sześciu żołnierzy armii czerwonej. Tak Turkowy a wraz z naszą wsią – cała gmina Perzów odzyskuje wolność. Jednak na terenie powiatu kępińskiego nie milkną strzały. Rozpoczynają się mroczne dni, mają miejsce nie wyjaśnione do dzisiaj zdarzenia i tragedie ludzkie. Zdekonspirowany już wcześniej oddział partyzancki Stanisława Olszówki pseudonim „Otto” – wraca do lasu i kontynuuje swoją działalność przeciwko powstającemu państwu. Oddział „Otta” składa wizytę między innymi w Trębaczowie, Perzowie i w Turkowach rozbijając gdzie tylko można posterunki milicji. Nadal ginął ludzie. W Turkowach w dniu 22.11.1945r a więc ponad pół roku od zakończenia działań wojennych w europie zastrzelono trzy osoby: Szymfel Józef (28lat), Szewczyk Paweł (43lata) i Bagiński Kazimierz (47lat). Na terenie powiatu nie próżnuje również Urząd Bezpieczeństwa Publicznego- dokonuje się wielu aresztowań. Ginął ludzie- również mieszkańcy Turkowy. W miejscu którym stoi obecna remiza OSP znajdował się barak który pełnił funkcję obozu. W obozie tym przebywał nie jeden mieszkaniec i mieszkanka wsi Turkowy, w tym również dzieci. Na terenie Turkowy i okolic działają też w tym czasie zwykłe bandy rabunkowe działające z bronią w ręku.
Jeszcze w 1945r w Turkowach pojawiają się pierwsi przesiedleńcy z ziem wschodnich. Musi jednak minąć sporo czasu aby zasymilowali się z rdzenną ludnością przedwojenną z powodów kulturowych i narodowościowych. W tych warunkach grupa mieszkańców Turkowy postanawia się zorganizować- sposobem na to ma być założenie Ochotniczej Straży Pożarnej. Na czele tej grupy staje Pan Józef Gilewicz. W czerwcu 1945r Walne zebranie wyłoniło pierwszy zarząd OSP, w jego skład weszli Stanisław Fornal- Prezes, Jan Młot-Naczelnik i Czesław Łoś- Sekretarz. W latach 50-tych mają już sikawkę ręczną i wystarczającą ilość węży ale co ważniejsze mają cel który pomaga mieszkańcom zespolić się ponad wszystkimi podziałami- tym celem jest ich wspólne dobro-bezpieczeństwo.
Trudno dociec co się stało z dokumentami założycielskimi OSP Turkowy. Można jednak domniemać iż albo zaginęły one w burzliwych latach powojennych albo w obawie przed podzieleniem losu zastrzelonych przez oddział „Otta” mieszkańców Turkowy, założyciele sami je zniszczyli. W roku 1967 do Turkowy przeprowadza się z Trębaczowa Pan Władysław Owoc, który świadom prężnej działalności OSP Trębaczów- postanawia reaktywować wraz z Mieczysławem Szubartowiczem, Czesławem Kasendrą, Janem Olechem i wielu innymi naszą jednostkę. Wykonano jedyny w swoim rodzaju konny wóz strażacki, który później przerobiono na przyczepę ciągnikową, założono kronikę OSP, oraz wykonano czynem społecznym basen przeciwpożarowy. W tym czasie OSP Turkowy odnosi wielokrotnie sukcesy w zawodach sportowo-pożarniczych np. w roku 1975 I miejsce w Miechowie a w 1977r II miejsce w Turkowach. W sierpniu 1977r zawiązał się Komitet Budowy domu ludowego. Wiosną 1978r rozpoczęto prace budowlane, a 22.07.1980r oddano do użytku. W dniu 17.05.1981r wręczono jednostce sztandar. To dzięki tym zapaleńcom, możliwe było kontynuowanie ich działalności, wybudowanie nowej remizy, otrzymaliśmy samochód Renault G230 GBA 3/24 oraz w tym roku powinny się rozpocząć pracę nad budową części socjalno- szkoleniowej do obecnego budynku remizy.