Na miejsce jako pierwszy dotarł nasz zastęp, jednak jak się okazało pożar ma miejsce około 300 metrów od autostrady. Po zabezpieczeniu samochodu na pasie awaryjnym udaliśmy się do celu pieszo z tłumicami, pokonując grząski teren porośnięty wysoką na 2m trzciną. Po przybyciu przystąpiliśmy do tłumienia pożaru, jednak pojedyncze podmuchy wiatru sprawiały iż płomień sięgął nawet 6 metrów, co uniemożliwiało prowadzenie działań. W międzyczasie do akcji wysłano również jednostkę OSP z Łęgu Tarnowskiego oraz zastęp z JRG-1 Tarnów. Mimo iż zastępy te dojechały na miejsce drogą techniczną, dojazd pod sam pożar nadal był niemożliwy, stąd strażacy byli zmuszeni resztę drogi pokonać pieszo. Po kilkudziesięciu minutach walki udało nam się złapać pożar. Do bazy powróciliśmy o godzinie 16:30.