Minął tydzień od pierwszej majowej fali, która dotarła do Tuchowa. Niby skończyły się działania ratownicze, niby wszystko ucichło i wielu osobom wydaje się, że o tych dramatycznych chwilach przypominają jeszcze jedynie pozostawione worki z piaskiem czy rękawy przeciwpowodziowe. Nic jednak bardziej mylnego. Przez cały tydzień, dzień w dzień, nasi strażacy sprawdzali stan wspomnianych zabezpieczeń, czyścili, naprawiali i uzupełniali uszkodzony i zużyty sprzęt oraz umundurowanie, przygotowywali zestawienia, statystyki i masę różnych biurokratycznych wymysłów "z góry". To co jednak nasi druhowie zobaczyli dzisiejszego wieczora, przerosło jakiekolwiek wyobrażenie.
Gdy w dniu 22 maja nasi druhowie podczas kolejnego w tym tygodniu objazdu zauważyli, że ktoś uszkodził rękaw przeciwpowodziowy w Burzynie wydawało się, że jest to jednorazowy wybryk. Jednak gdy strażacy dotarli w piątkowy wieczór na wały przy ulicy Piotrowskiego zauważyli, że ktoś ukradł zaślepki wylewów i jeden z rękawów przygotowanych do wymiany oraz uszkodził kolejne trzy rękawy przecinając je ostrym narzędziem a także wypuścił wodę z większości pozostałych rękawów. Ponieważ kradzież i uszkodzenie rękawów spowodowało straty liczone w tysiącach o zdarzeniu została poinformowana policja a na miejsce skierowano patrol policji oraz policyjnego technika kryminalistyki. Na miejsce dotarli również druhowie z OSP w Burzynie i Dąbrówce Tuchowskiej, którzy mieli wspomóc naszych strażaków w usunięciu pozostałych rękawów aby uchronić je przed ewentualnymi wandalami. Działania strażaków zakończyły się ok. godz 00:30, gdy wszystkie rękawy zostały opróżnione z wody i odwiezione do naszej remizy.
Podsumowując i oceniając zachowanie kogoś kto decyduje się na taki czyn aż prosi się użyć słów, które musielibyśmy "wykropkować" nawet pomimo późnej pory. Zastanawiające jest jednak to, jakimi przesłankami kierował się ktoś, kto zdecydował się na taki krok jak kradzież i niszczenie rękawów. Zniszczone rękawy podobnie jak i ten skradziony były własnością Ochotniczej Straży Pożarnej w Tuchowie jednak wraz z rękawami przywiezionymi ze Starostwa Powiatowego z Tarnowa, stanowiły one element zabezpieczenia przed powodzią dla mieszkańców całej gminy. Łączna wartość uszkodzonych zabezpieczeń to ponad 5 tysięcy złotych. Pozostawione na wałach zabezpieczenia a także prowizoryczny wał, w którym zostały uszkodzone rękawy, miały na celu ochronić mieszkańców przed ewentualną kolejną falą na rzecze Biała. Swoim idiotycznym działaniem ktoś zniszczył kilkugodzinną pracę strażaków, którzy w deszczu i trudnych warunkach układali rękawy ale przede wszystkim zniszczył zabezpieczenie mające chronić mieszkańców Tuchowa przed scenariuszem wydarzeń z przed czterech lat. Mamy tylko nadzieję, że gdy zajdzie taka potrzeba, zdążymy te zabezpieczenia odnowić i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, których jakiś idiota pozbawił na pewien czas ochrony przed"wielką wodą".
Stare porzekadło mówi, że jeśli Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu rozum odbiera tylko w tym przypadku należy dodać, że aby coś mieć odebrane, trzeba to najpierw mieć...
Informacje w mediach:
www.osptuchow.pl