OSP Tuchów
Zaskakujący finał poszukiwania rozbitej awionetki - śledczy badają sprawę.

Zaskakujący finał poszukiwania rozbitej awionetki - śledczy badają sprawę.

Trzy śmigłowce, quady, straż pożarna, policja, pogotowie ratunkowe i kilkudziesięciu ratowników przeczesywało lasy w okolicach Siedlisk, Jodłówki i Rzepiennika w poszukiwaniu rozbitej awionetki, której m.in. nierówną pracę silnika zauważyli okoliczni mieszkańcy.

Gdy w sobotnie (14.06) popołudnie do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie oraz do dyżurnego policji zaczęły wpływać informacje telefoniczne od zaniepokojonych mieszkańców o wypadku samolotu w okolicach Siedlisk i Jodłówki Tuchowskiej, uruchomione zostały natychmiast odpowiednie służby.

Do poszukiwań w Siedliskach (przysiółek Zabiele) skierowano zastęp PSP z Posterunku Czasowego w Siedliskach oraz ochotników z OSP KSRG Siedliska. Ponieważ zgłoszenie było mało precyzyjne co do lokalizacji, od strony Chojnika poszukiwania rozpoczęli miejscowi druhowie. Do zdarzenia zostali również zadysponowani strażacy z OSP KSRG w Tuchowie, OSP KSRG Gromnik, OSP Jodłówka Tuchowska a także policjanci z Tuchowa i Ciężkowic oraz karetka pogotowia ratunkowego.

Po kilkunastu minutach oraz w związku z brakiem efektów prowadzonych poszukiwań rozbitego samolotu, na miejsce zadysponowano dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz helikopter policyjny a także dwa zastępy z Komendy Miejskiej PSP – JRG 1 i JRG 2 w Tarnowie, wyposażone w quady.

Gdy kilkudziesięciu ratowników przeszukiwało obszary leśne na terenie trzech gmin, tj. Tuchów, Gromnik i Rzepiennik Strzyżewski, dyżurni SKKM usiłowali uzyskać jakiekolwiek informacje o zaginionej awionetce. Po około trzech godzinach od momentu rozpoczęcia poszukiwań uzyskano wreszcie informacje, które z jednej strony pozwoliły zakończyć poszukiwania, ale z drugiej sprawiły, że pojawiły się kolejne pytania. Jak się okazało, w okolicach, gdzie zaniepokojeni mieszkańcy widzieli samolot, pilot cessny przeprowadzał ćwiczenia awaryjnego lądowania z wyłączonym silnikiem.

Z informacji, które podało radio RMF FM wynika, że pilot poinformował o ćwiczeniach dyrektora aeroklubu w Łososinie Dolnej, skąd wystartował, jednak informacja ta nie została przekazana do służb ratunkowych. Czy musiała, czy powinna? Na te pytania odpowiedzi poszukają śledczy, którzy zajmują się sprawą.

Galeria zdjęć z działań prowadzonych m.in. przez naszych strażaków, których głównym zadaniem było zabezpieczenie lądowiska dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego poniżej.

Informacja radia RMF FM o poszukiwaniach TUTAJ.

 Reprotaż przygotowany przez Tarnowska.tv.

www.osptuchow.pl

 

 

Przy okazji przypominamy o naszym filmie konkursowym, na którego głosy można oddawać TUTAJ

 

Dołącz do nas
Google+