Działania przed nadejściem drugiej fali, podobnie jak minionej nocy, rozpoczął dźwięk telefonu w naszej remizie. Tym razem zgłoszenie dotyczyło zatkanego przepustu, przy drodze powiatowej Tuchów – Ryglice. Na ul. Ryglicką wyjechał zastęp samochodem SLRR, który po dokonaniu oceny sytuacji oraz stwierdzeniu uszkodzenia przepustu, ograniczył swoje działania do zapewnienia zgłaszającego o dokonaniu wkrótce zabezpieczenia posesji przy pomocy worków z piaskiem. W momencie odjeżdżania z ul. Ryglickiej otrzymaliśmy wiadomość, że nawałnica, która przeszła m.in. w okolicach Bobowej, wyrządziła ogromne szkody w górnym biegu rzeki Biała i wywołała druga falę, która zmierzała w kierunku Ciężkowic, Gromnika i Tuchowa. Ponieważ w Tuchowie nie odnotowaliśmy w tym momencie opadów deszczu, do miejscowości Lubaszowa, gdzie zgromadzone były zapasy piasku, zadysponowane zostały zastępy ochotników z Burzyna, Dąbrówki Tuchowskiej i Jodłówki Tuchowskiej wraz z pakowarką do piasku z poleceniem przygotowania maksymalnie dużej ilości worków z piaskiem. W tym samym czasie do Tuchowa do pomocy naszym strażakom skierowano druhów z Lubaszowej, Karwodrzy, Piotrkowic, Łowczowa, Mesznej Opackiej, Buchcic a do miejscowości Burzyn miejscowi druhowie oraz posiłki z Siedlisk i Dąbrówki Tuchowskiej. Podobnie jak podczas poprzednich działań, wszystkie jednostki OSP z terenu gminy dojeżdżając do miejsca koncentracji oraz na poszczególne odcinki bojowe, przechodziły na kanał gminny, na którym prowadzona była korespondencja radiowa.
Po krótkiej naradzie w tuchowskim ratuszu, w którym natychmiast po otrzymaniu informacji o tworzącej się fali na Białej zebrał się sztab kryzysowy, odbyło się krótkie spotkanie, podczas którego KDR przedstawił obecnym już podjęte oraz planowane decyzje. W związku z przewidywanym nadejściem fali większej niż poprzednia zapadła decyzja o zadysponowaniu do Tuchowa zastępu tarnowskich zawodowców z łódką oraz o przeprowadzeniu przez policjantów akcji informacyjnej wśród mieszkańców o ewentualnej konieczności ewakuacji.
Tym razem działania prowadzone były jednocześnie na czterech odcinkach bojowych tj.
Zapadający zmrok oraz obfite opady deszczu spowodowały, że działania strażaków stawały się coraz trudniejsze, jednak wszystkie założenie były na bieżąco realizowane przez strażaków działających na poszczególnych odcinkach. Działania prowadzone przy pierwszej fali w Burzynie były kontynuowane oraz podjęto decyzję o dodatkowej próbie obrony części budynków przy pomocy rękawów i worków z piaskiem układanych przy wjeździe do miejscowości od strony Tuchowa. Jak się później okazało, działania również nie wystarczyły a zabezpieczenia przegrały z siłą jaką niosła ze sobą woda, która podobnie jak przy pierwszej fali podtopiła te same budynki.
W Tuchowie strażacy ale i również mieszkańcy uwijali się jak w ukropie, poprawiając zabezpieczenia kratek i włazów, na bieżąco pompując wodę, która przy ul. Podwale znowu zaczęła wydostawać się przez studzienki. Na kolejnym odcinku (od strony ul. Stawarza) trwało podwyższanie korony wałów przy pomocy rękawów i worków z piaskiem. W okolicach ul. Piotrkowskiego (tzw. Plac Koronacyjny) strażacy z wykorzystaniem rękawów oraz ciężkiego sprzętu budowali dodatkowy wał z rękawów, ziemi i worków z piaskiem.
Cały czas z bazy w Lubaszowej dostarczano samochodami prywatnych przedsiębiorców i strażackimi przygotowywane tam worki z piaskiem oraz sam piasek, który był na poszczególnych odcinkach workowany. W pewnym momencie, tuż przed nadejściem drugiej fali KDR otrzymał zgłoszenie o przeprowadzeniu ewakuacji w Burzynie. Ze względu na stan wody na miejsce zadysponowano zastęp PSP z łódką, który stacjonował w tym czasie w naszej remizie. Jak się okazało, osoby mające być ewakuowane ostatecznie odmówiły te formy pomocy i zawodowcy wrócili do Tuchowa. Z czasem oraz podnoszącym się stanem wody w Białej, zamykano kolejne drogi w tym: drogę wojewódzką nr 977 w miejscowości Siedliska, oraz drogi powiatowe: Tuchów – Burzyn i Tuchów – Ryglice. Na kilkadziesiąt minut przed nadejściem fali wszystkie planowane w założeniu prace zostały wykonane a patrole na bieżąco monitorowały stan wałów oraz poziom wody na poszczególnych odcinkach wałów.
O godzinie 4:52 17 maja, druga fala osiągnęła swój najwyższy poziom tj. 6,40 co stanowiło wzrost w porównaniu do pierwszej fali o 9 centymetrów. Jak się okazało także i ta fala nie spowodowała przelania się wody ani przez koronę wałów ani tym bardziej przez miejsca, które tego zabezpieczenia nie posiadały.
Działania strażaków okazały się kolejny raz skuteczne a działania prowadzone przez druhów zakończono ok. godziny 9. W ten sposób kolejne godziny spędzone w deszczu, chłodzie i momentami skrajnie trudnych warunkach przyniosły efekt, dzięki któremu ponownie udało się uchronić domy położone w najniższych dzielnicach Tuchowa.
Powyższe opisy wymagają uzupełnienia w postaci dodatkowych danych ale o tym w kolejnym wpisie, który będzie niejako podsumowywał te kilkadziesiąt godzin ciężkiej pracy ludzi zaangażowanych w akcję powodziową. Zapraszamy już wkrótce.
Biała znowu "zaszalała" - cz.1
www.osptuchow.pl