Pierwszy tej … zimy [??] wyjazd do pożaru sadzy w kominie zanotowaliśmy w sobotnie (15.02) popołudnie. Kilka minut po godzinie 16 do pożaru sadzy w kominie zadysponowano dwa zastępy.
Szczególne zagrożenie stanowił fakt, że budynek jednorodzinny był konstrukcji drewnianej, jednak działania strażaków były w tym przypadku standardowe i polegały m.in. na wygaszeniu pieca, usunięcia pozostałości z paleniska a także dotarcia na dach (przy użyciu drabin) i usunięciu palącej się sadzy. Pozostałości z pieca i komina zostały wyniesione na zewnątrz i dogaszone przy użyciu wody z szybkiego natarcia.
P.S. Post dodany po raz kolejny po małym sprostowaniu - przepraszamy za "zamieszanie".